Milczący Bóg?

Któż z nas nie zmierzył się z tym problemem? Boże, czy mnie słyszysz? Boże, gdzie jesteś? Ilu z nas ma przekonanie, że Bóg milczy, że nie ma nam nic do powiedzenia… a jeżeli już coś mówi to tylko do swoich wybranych, co są odpowiednio przeszkoleni i doświadczeni w medytacjach, kontemplacjach i innych duchowych ćwiczeniach…

A co jeżeli to nieprawda – jeżeli Bóg mówi do mnie cały czas, tylko ja mam problem z rozpoznaniem Jego głosu? Może Go nawet słyszę, tylko nie wiem, że to On i ignoruję Jego szept? Może jestem głuchy duchowo i potrzebuję otwarcia uszu, a może tylko pouczenia jak rozpoznawać głos Boga i jak Mu odpowiadać? To ważna umiejętność, której trzeba się uczyć, bo przecież Jezus powiedział: nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych…

Jak się tego uczyć? Poznając lepiej Boga! Jak Go poznawać? Na różne sposoby... Jedną z naj­pe­wniejszych dróg jest regularne czytanie listu, który nam zostawił: listu, w którym mo­że­my przeczytać wiele o Nim samym, o tym, jak się objawiał w historii pojedynczych osób i całych narodów, o tym, czego pragnie… Listu, w którym możemy rozpoznać różnych podo­bnych nam świadków wiary, tych, którzy także mieli problemy ze zrozumieniem czy rozpozna­niem woli Bożej. Listu, w którym czytamy także o tych, którym się nie udało, którzy popełnili błędy, źle wybrali… To też cenna dla nas lekcja.

Listem tym jest Biblia – wydana w największej liczbie egzemplarzy księga w całej historii świata. Pytanie jednak brzmi – czy te egzem­pla­rze są jedynie posiadane, czy również są czytane? Czy są czytane regularnie, i z jakim nastawieniem? Biblia nie jest ani domową dekoracją, ani podręcznikiem, ani arcydziełem literackim – nie służy ani temu, by dostarczać nam wiedzy, ani temu, by nas wzruszać. Biblia ma zmieniać nasze życie! Żywe jest bowiem Słowo Boże i skuteczne, zdolne rozsądzić zamiary i myśli serca…

Święty Hieronim mawiał, że nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa. Dobre znajomości są dziś bardzo cenne. Może warto się zastanowić czy tej relacji – kontaktu z Bogiem, Odkupicielem i Królem Wszech­świata – zbytnio nie zaniedbałem? Głupio by było, gdyby się kiedyś okazało, że On przez całe moje życie czekał pod moimi drzwiami (lub na półce z książkami), ale ja wiecznie byłem zbyt zajęty, by się z Nim spotykać.


Robert Piątek



Idź do: